W czasie Świąt Bożego Narodzenia, jesteśmy zaproszeni do rozważania nadzwyczajnych wydarzeń Wcielenia Bożego Syna. W pamięci i w wyobraźni oglądamy obraz wzruszającej rzeczywistości: Dzieciątka owiniętego w pieluszki i położonego w żłobie.
Z przekazów ewangelicznych wiemy, że ta mała Dziecina, która spoczęła w żłobie określa postawy, wybory i sposób życia otaczających Ją osób. Jest Maryja, Matka, która zgodziła się uznać swoją małość i stała się „służebnicą Pańską”; jest Józef: cichy, czujny, uważny, łagodny, ojcowski strażnik i opiekun kruchego Dziecięcia; są Pasterze, najprostsi i najubożsi z ówczesnego ludu, którzy mogą kontemplować Zbawiciela – mają wreszcie, nieograniczony przez formy i struktury, przystęp do Boga; są Mędrcy od lat szukający Absolutu w znakach niebieskich i w gwiazdach, którzy padają na twarz w adoracji Nowo Narodzonego; jest starzec Symeon, który od dłuższego czasu oczekiwał Mesjasza – „światła na oświecenie pogan i chwały Izraela” (por. Łk 2, 32); jest Anna, czcigodna prorokini, która raduje się z wyzwolenia Jerozolimy (por. Łk 2,38); jesteśmy i my, ludzie wieku XXI, naznaczeni światłem i mocą Emmanuela, Księcia Pokoju, budującego mosty pomiędzy kulturami, religiami, tradycjami.
Wiara oparta na Ewangelii, mówi nam, że Bóg stał się człowiekiem, czyli wszedł w historię ludzką, nie po to, aby się jej przeciwstawić, ale raczej aby ją oświecić, ukierunkować i zbawić. Zrozumieć i przyjąć orędzie Bożego Narodzenia znaczy żyć trwałą współczesnością Chrystusa. W naszej historii ludzi rozumnych i wolnych Jezus pozostaje na zawsze i dla „wszystkich” zbawieniem, czyli odpowiedzią na najwyższe pytania, które dręczą człowieka, oraz łaską, aby podnieść się ze zła i żyć w perspektywie wieczności.
Dzisiaj, gdy jesteśmy wprowadzani w zamęt przez liczne sprzeczne ideologie i zaniepokojeni przez wydarzenia dramatyczne i bolesne, potrzebujemy odnowienia się w pewności, że mimo wszystko istnieje nadzieja i radość, ponieważ Bóg stał się człowiekiem, Chrystus prawdziwie przyjął ciało dla nas, jako Zbawiciel zapowiedziany przez Proroków, przyszedł i pozostał z nami.
Święta Bożego Narodzenia obchodzimy przede wszystkim po to, żeby spotkać się z Bogiem, który jest z nami i wyrazić Mu wdzięczność za Jego przyjście na ziemię, za Maryję, którą nam dał za Matkę, za św. Józefa i za Kościół.
Tradycja budowania „szopek” towarzyszy nam od idei św. Franciszka z Asyżu, który w 1223 r. przygotował pierwszą szopkę w Greccio, we Włoszech. W Wigilię Bożego Narodzenia, owego roku, do jaskini w lesie, w której wcześniej przygotował żłóbek, słomę i siano, przyprowadził owce, a przy żłobie uwiązał woła i osła. O północy była tam sprawowana Msza św., aby Boże Dziecię pod postaciami Chleba i Wina mogło przyjść tak samo, jak w stajence betlejemskiej. Wobec zgromadzonych braci i okolicznego ludu, św. Franciszek odczytał Ewangelię i wygłosił homilię, w której jak refren powtarzał słowa: „Kochajcie Dziecię z Betlejem”.
Boże Narodzenie jest świętem pokory, ubóstwa, ogołocenia, poniżenia Syna Bożego, który przybywa, aby obdarzyć nas swoją nieskończoną Miłością. Chciejmy towarzyszyć Mu w cichych narodzinach w grocie, za miastem Betlejem, udając się do kościoła, gdzie sprawowana jest Msza św. Kontemplujmy tę Miłość, która dała się położyć w żłobie, a teraz przychodzi do nas w Eucharystii. Otwórzmy swoje serce dla Boga, który jest pośród nas. Przyjmijmy Jego błogosławieństwo. Niech czas tych Świąt będzie nową okazją do uwielbienia Boga na ziemi.