O kulturze rezygnacji z przemocy mówi się wiele, już od dłuższego czasu, w psychologii i pedagogice. Jest to, w pewnym sensie, odpowiedź na wyzwania epoki. Globalizacja świata sprzyja powstawaniu społeczności wielokulturowych i wielonarodowościowych. Ludzie o odmiennych religiach, zwyczajach i tradycjach spotykają się już od najmłodszych lat do późnej starości w miejscach nauki, pracy, rozrywki, rekreacji i modlitwy. Harmonijne życie wymaga wypracowania postaw nacechowanych wzajemnym taktem, akceptacją i otwartością na inność drugiej osoby. Nacjonalizm oraz wynoszenie rodzimych tradycji i przekonań ponad inne, nie sprzyja przyjaznemu życiu i rozwojowi małych kultur, które budują i przenikają całą rodzinę ludzką.

Propagowanie kultury rezygnacji z przemocy stwarza nowy ludzki świat. Można, mimo wszystko, nauczyć się żyć bez wojen i zbrojnych konfliktów. Jeśli zechcemy, zauważymy absurd produkcji zbrojeń. Prześledzenie dziejów ludzkości i historii poszczególnych narodów uwydatnia konsekwencje pomyłek z wyborów przemocy. Pokazuje, jak wiele istnień ludzkich pochłonęły niepotrzebne wojny, niesprawiedliwość i błędne systemy totalitarne. Nikt z nas nie może powiedzieć, że pragnie przemocy, gwałtu, rozlewu krwi i nieustannej rywalizacji do tego, aby pięknie żyć i zdobyć życie wieczne w królestwie Bożym. Wszyscy jednak możemy zaświadczyć, że łatwiej nam żyć jeśli otaczają nas ludzie, którzy nie wywierają na nas presji i nie zmuszają nas siłą do niechcianych działań.

Życie we wzajemnej miłości jest przykazaniem Bożym. Jest zdolnością wpisaną nam w serce przez naszego Stwórcę. Nie jest tylko utopijnym marzeniem. Możemy żyć bez przemocy jeśli otworzymy się na Bożą łaskę i przyjmiemy styl życia dzieci Bożych. Módlmy się zatem o otwartość na Boga i promujmy kulturę rezygnacji z przemocy.