Módlmy się, aby przywódcy polityczni służyli obywatelom, pracując dla integralnego rozwoju człowieka i dla dobra wspólnego, szczególnie troszcząc się o najuboższych i o tych, którzy stracili pracę
U podstaw troski o integralny rozwój człowieka leży przyjęcie chrześcijańskiego definiowania każdej osoby ludzkiej. Człowiek w chrześcijaństwie jest jednością ciała i psychiki i duszy. Te trzy wymiary podlegają przemianom w trakcie całego ludzkiego życia, od poczęcia do naturalnej śmierci. Zapewnienie każdemu człowiekowi integralnego rozwoju wymaga akceptacji i ochrony jego osobowego istnienia od pierwszej chwili egzystencji.
Człowiek w łonie matki, nie jest tylko jej ciałem, o którym może ona swobodnie decydować. Posiada bowiem nieśmiertelną duszę i jest już konkretną osobą, która ma naturalne prawo do życia. Poza tym jest zaproszona, na równi z innymi, do wzrastania w konkretnym społeczeństwie, do tworzenia go i do decydowania o jego rozwoju. Aborcja, eutanazja i wszelkie okaleczanie ludzi, tak fizyczne, jak psychiczne i duchowe, w poszczególnych etapach życia jest pomyłką i prowadzi do promieniującego cierpienia na wszystkich, a także w konsekwencji, do zagłady ludzkości na tej ziemi.
Przywódcy polityczni potrzebują dziś bardzo mocnego duchowego wsparcia, aby rzeczywiście chronić ludzkie życie i otaczać troską tych, którzy są słabi, z racji niepowodzeń, ubóstwa, chorób lub kalectwa. Dobro wspólne nie przekreśla troski o każdą jednostkę, bo to właśnie jednostki tworzą społeczeństwa. Zdrowe i integralnie rozwinięte osoby, promieniujące radością życia, budują świat dzisiejszy i przyszłych wieków. Tymczasem pomijanie w programach edukacyjnych nauki religii nie jest pracą na rzecz całościowego rozwoju ludzi.
Życie ludzkie musi być chronione i musi być wartością. Zezwalanie na eutanazję, aborcję, czy na zabiegi in vitro, które prowadzą do mordowania tysięcy istnień ludzkich w pierwszych etapach ich życia, nie jest pracą dla dobra wspólnego, lecz aktem gwałtu i zagłady nad bezbronnymi. Świadczy o zaniedbaniu rozwoju duchowego tych, którzy sprawują władzę i podejmują takie decyzje.