W chrześcijańskiej tradycji, grudzień, to miesiąc szczególnej otwartości na Boga i drugiego człowieka. W Kościele, w rodzinach i wspólnotach, przygotowujemy się do celebracji Świąt Bożego Narodzenia, aby właśnie wieczorem 24. grudnia spotkać się przy wspólnym stole, przełamać poświęcony Opłatek i wymienić się życzeniami, ciesząc się obecnością Boga między nami. Przebaczenie i wzajemna akceptacja są realnymi aktami adoracji Boga, który przyjmuje miłosierną i przyjazną postawę wobec każdego z nas.

Choinka, szopka, śpiew kolęd drobne prezenty i serdeczna obecność bliskich – to przez cały rok niezapomniane wieczorne chwile. Bóg, którego stawiamy w centrum naszych serc i myśli, któremu podporządkowujemy nasze zachowanie – objawia się nam właśnie w ten sposób, że czyni ten czas dla nas bogatym w łaskę i miłość. Potrafimy zachwycić się pięknem człowieczeństwa ukochanego przez Boga. Chcemy do tego dnia powracać, bo wyjaśnia on nam prawo pragnienia zależności od naszego Niebieskiego Ojca.

Spędzając razem ten mistyczny czas, umacniamy swoją wiarę w realną, duchową obecność Boga pośród nas, który stał się człowiekiem jak my. Przypomina nam o tym czytanie rodowodu Jezusa z Ewangelii według św. Mateusza. Uwrażliwiając swe serce na potrzeby innych osób, dajemy Bogu szansę, aby nam się subtelnie w nich objawił. Ze względu na Niego przełamujemy wiele niechęci i barier. Okazując sobie nawzajem życzliwość, zapraszamy Jezusa, aby rzeczywiście mieszkał z nami. Doświadczamy bowiem, że z Nim życie jest sensowniejsze, chociaż może trudniejsze.

Tylko wrażliwe i wierzące serce może rozpoznać obecnego Boga. Każdy, kto chce być blisko Pana Jezusa, musi nieustannie formować swoje serce. Stąd nie bez przyczyny są rekolekcje, sakrament pojednania, katechezy, nabożeństwa, wsłuchiwanie się w teksty biblijne i cicha modlitwa, w której On mówi wprost do naszej duszy. Jesteśmy zaproszeni, aby z tego wszystkiego korzystać. Mamy mieć wielkoduszne serce, o większym formacie. Ma ono być pięknym domem Boga, nie tylko na czas Bożego Narodzenia, ale w przez całe nasze życie.

Adwentowe akcje przypominają nam, kim mamy być dla bliźnich. Pomoc potrzebującym, spontaniczne rozmowy z bliskimi, odwiedzanie starszych, chorych, ubogich – są aktami otwartości na żyjącego Chrystusa, który wybiera na swoje mieszkanie to, co słabe. Uczymy się Go rozpoznawać i z Nim przebywać. Wiemy, że jest mistycznie obecny w naszym świecie. Nie chcemy należeć do tych, którzy zamknęli przed Nim drzwi. Niegdysiejsza obojętność ludzi w Betlejem spowodowała, że Chrystus urodził się za miastem, pośród zwierząt, w ubogiej pasterskiej grocie. Przez zatroskanego Józefa, pukał Jezus wówczas do wielu domów. Nie rozpoznano Go jednak. Czytając o tych wydarzeniach dzisiaj, nie chcemy przegapić szansy zaproszenia Boga do swego serca. On chce do nas przyjść i w nas się narodzić. Chce czynić ziemię, po której chodzimy, swoją ziemią. Cieszmy się zatem Emmanuelem w nas i pośród nas. Bądźmy otwarci na Jego obecność. Przygotujmy się do Świąt Bożego Narodzenia otwierając serca na drugiego człowieka, który w sobie niesie Boga do nas. Otwórzmy Mu nasz wewnętrzny dom.