Ogień Jezusa

Ogień to błogosławieństwo w czasie chłodu i pomoc w ciemności, ale udręka w dobie upału i niebezpieczeństwo w czasie suszy. Co ma na myśli Jezus, gdy mówi, że „przyszedł rzucić ogień na ziemię i bardzo pragnie, aby już zapłonął” (Łk 12, 49)?

Na rozpoczęcie liturgii Wigilii Paschalnej rozpala się ognisko i błogosławi ogień, którym następnie zapala się wielkanocną świecę. Celebrujący liturgię prezbiter wnosi uroczyście Paschał do świątyni i trzykrotnie oznajmia wiernym, że jest to „Światło Chrystusa”. Obecni w świątyni odpowiadają z radością: „Bogu niech będą dzięki!”.

Paschał jest symbolem obecnego pośród nas zmartwychwstałego Chrystusa. Jego światło towarzyszy nam w liturgii przez cały okres wielkanocny. Zapalamy go także przy udzielaniu ważnych sakramentów, takich jak chrzest, bierzmowanie, małżeństwo, namaszczenie chorych. Szczególnie dbamy o to, aby wielkanocna świeca płonęła przy naszych zmarłych. Przypomina nam ona wówczas o darze zbawienia wysłużonym dla nas przez mękę i zmartwychwstanie Jezusa.

Ogień, który rzucił na ziemię Jezus jest więc ogniem, który oświeca naszą drogę do wieczności. Jezus jest naszym Światłem. On płonie na naszej drodze jak pochodnia. W Jego blasku nikną wszelkie mroki grzechu. On rozprasza naszą noc niewiary. Ogień ten trawi wszystkie przeszkody, o które moglibyśmy się potknąć, idąc odważnie wpatrzeni w oblicze naszego Zbawiciela. Pieczęć Jezusa odciśnięta w naszych sercach przez przyjęte sakramenty święte, otwiera nam niebo i pozwala wejść prosto w kochające ramiona Boga.

Jezus jest światłością świata. Kto idzie za Nim, nie chodzi w ciemności, lecz na światło życia (J 8, 12). Jeśli tym słowom nie wierzymy, wołajmy do Ducha Świętego. On oczyści nasze serca i przekorne umysły z tej nocy niewiary.