W grudniu często myślimy o prezentach. A to z racji dnia św. Mikołaja, a to z racji Świąt Bożego Narodzenia, a to z racji dobrej tradycji okazywania sobie wzajemnej serdeczności i obdarowywania się drobnostkami zapewniającymi o pamięci, przyjaźni, wdzięczności i miłości.
Adwentowe klimaty naszego Kościoła przypominają nam o oczekiwaniu ludzi Starego Przymierza tęskniących za wypełnieniem się Bożej Obietnicy – za darem Mesjasza i powrotem do łaski utraconego dziecięctwa Bożego. Podczas liturgii często słyszymy wołanie „Marana tha!” – „Przyjdź, Panie Jezu”, kierujące nasze myśli ku Paruzji – ku powtórnemu przyjściu Chrystusa u kresu historii, ale także ku naszej obecnej sytuacji, gdyż pragnienie jedności z Bogiem niesie każde ludzkie serce.
Otwartość, wielkoduszność, gotowość, radość, dzielenie się – to cechy, które udzielają się nam, i które dominują w naszych postawach podczas tego pięknego czasu. Słuchając adwentowego przesłania: „Pan jest blisko!” budzimy w sobie wrażliwość na drugiego człowieka i obecnego pośród nas Boga. Chcemy dostrzegać potrzebujących, chcemy obsypywać ich upominkami i radować się z nimi, chcemy także przyjmować podarunki od innych i okazywać im życzliwość. Chcemy doświadczać dobroci i dzielić się nią. Do takich aktywności inspiruje nas sam Bóg, zapewniający nas o przygotowanej dla każdego z nas radości wiecznego życia w Jego Królestwie. Wiemy, że ten prezent rozpakujemy dopiero w wieczności i będzie on dla nas niewymowną niespodzianką. Teraz jednak jesteśmy zaproszeni, aby przyjąć i wielkodusznie odpowiedzieć na dar Zbawienia i Bożego dziecięctwa, który już otrzymaliśmy.
Ewangeliści, Mateusz (zob. Mt 25, 14-30) i Łukasz (zob. Łk19, 11-28), przedstawiają trzy różne sposoby odpowiedzi na otrzymanie daru Zbawienia i chrześcijańskiego życia. Chrystus umierając na krzyżu rozdał nam całe swoje bogactwo. Jako członkowie Kościoła katolickiego otrzymaliśmy cały majątek Bożego Syna. Wiemy, że Chrystus wróci, gdy czas się wypełni i zapyta nas, co uczyniliśmy z tym, co zostało nam powierzone. Przypowieści ewangeliczne „o talentach” i „o minach” nie opowiadają tylko o zwykłych umiejętnościach, np. grania na instrumencie lub zarabiania pieniędzy, lecz również o darze współpracy z Chrystusem w uobecnianiu i szerzeniu królestwa Bożego.
Mamy więc wszystko, czego potrzebujemy, aby w Imieniu Chrystusa głosić Miłosierdzie i Dobroć Ojca. Czy pomyśleliśmy już kiedyś o tym? Czy zwielokrotniamy powierzony nam majątek Pana Jezusa, czy chowamy go w ziemi?
Pomocą w odpowiedzi na te pytania może być refleksja nad naszym postępowaniem z drobnostkami, które otrzymujemy od bliskich i znajomych. Przyjmujemy je z wdzięcznością? Dzielimy się nimi? Czy chowamy je do szuflady i zapominamy o nich? sme