Przed bramą nieba

Wielu ludzi buduje swój wewnętrzny dom z kamieni cytatów biblijnych. Są to słowa, zdania, wydarzenia lub historie, które prowadzą ich przez całe życie, do których odwołują się w chwilach refleksji, w momentach podejmowania ważnych decyzji, w osobistej interpretacji wydarzeń w rodzinie, czy w świecie. Nie są to może teksty, ważniejsze od innych, ale są to myśli, które zapadły im mocniej w serce, które niejako formują ich wiarę i sposób jej wyrażania.

Dla mnie bardzo ważnymi takimi cytatami są zdania: „Już nie nazywam was sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego Pan. Nazwałem was przyjaciółmi, gdyż dałem wam poznać wszystko, czego dowiedziałem się od Ojca” (J 15,15) i „Jeszcze trochę, a świat już Mnie nie zobaczy. Wy jednak będziecie Mnie widzieć, ponieważ Ja żyję i wy będziecie żyć” (J 14,19).

Rozważając te słowa i myśląc o pięknie, a zarazem o dramacie ludzkiego życia, nasuwa mi się w wyobraźni obraz zielonej doliny rozciągającej się przed bramą cudownego ogrodu. W dolinie tej przebywają, pracują radośnie i odpoczywają gromady ludzi w różnym wieku. Ich zachowanie cechuje pewne napięcie oczekiwania na skinięcie Kochającego Ojca przebywającego w ogrodzie. Osoby te wiedzą, że ich pobyt w dolinie jest przejściowy i tymczasowy, że ich prawdziwe życie jest za bramą owego ogrodu. Nie smucą się i nie nudzą, podejmują aktywności, aby jak najlepiej być przygotowanym do przejścia za bramę, i aby być zawsze gotowym to uczynić. Pielęgnują w sobie obecność i ogromną radość Tego, który dał im życie i chcą tą radość z całą siłą pomnożyć. Brama do ogrodu jest szeroko otwarta, można wpatrywać się w jej głąb i cieszyć się nieustannym oglądaniem przechodzenia kogoś z doliny do ogrodu w towarzystwie wychodzącego mu naprzeciw Chrystusa – Przyjaciela.

Pomiędzy tymi szczęśliwymi osobami są również takie, którym nikt nigdy nie powiedział o czekającym na nie Ojcu poza bramą ogrodu lub takie, które z różnych przyczyn odrzuciły tę prawdę. Wybrały niezależność i wolność od Ojca, a w rezultacie samotność i pustkę w swej egzystencji. Są one smutne, rozdrażnione, pogrążone w różnych problemach, chorobach, nałogach, ideologiach. Ignorują styl życia towarzyszących im ludzi, którzy z miłością i nadzieją spoglądają w kierunku bramy. Wyśmiewają ich, a nawet pouczają, że ta brama i ogród to czysta iluzja. Są zawistni i agresywni wobec tych, którzy przechodzą przez bramę, starają się z całą swoją inteligencją, aby jak najmniej osób dostrzegało bramę, ogród i Chrystusa. Czynią swoją życiową misją zajmowanie swych życiowych towarzyszy różnymi chwilowymi atrakcjami, aby nie tęsknili za wiecznością, lecz spędzili swój czas pobytu w dolinie bezmyślnie i w lekceważeniu prawdy o istnieniu Boga oraz o tym, co On przygotował dla tych, którzy go kochają. Niszczą przy tym całe piękno istniejącej doliny, eksploatując, wyzyskując i wynaturzając dla egoistycznych celów naturalne jej bogactwo, mające służyć harmonii życia całego stworzenia, fałszując i odwracając poznaną myśl o miłości Stwórcy.

Obraz tej medytacji jest bardzo osobisty, ale odzwierciedla uniwersalną prawdę o przemijalności naszego życia na ziemi oraz o perspektywie oczekiwania nas przez Boga w niebie. Jezus Chrystus, który objawił nam całą pełnię miłości Bożej, zapewnił nas o przygotowanym dla nas niebie i o naszej wolności w wybieraniu życia lub śmierci. Otworzył dla nas bramę wieczności i zaprasza nas wszystkich do Ojca. Wychodzi nam naprzeciw oferując zbawienie i miłość.

Aby widzieć i słyszeć czekającego na nas Chrystusa u bramy nieba potrzebujemy Ducha Świętego, który wylewa się na nas przez sakramenty Kościoła i natchnione słowa z kart biblijnych. Przyjmujmy zatem Ducha Świętego, bądźmy przyjaciółmi Chrystusa i wybierajmy życie przed bramą nieba, aby mieć je w pełni przez całą wieczność.