Królestwo Boże może być mocne pośród nas

Temat Bożego królestwa pojawia się bardzo często na stronach Nowego Testamentu. Kompetentni bibliści potwierdzają, że aż 162 razy. Chrystus, wędrując po miasteczkach i wioskach, mówił o nim obrazowo, dla niektórych odbiorców bardzo zagadkowo, w przypowieściach. Ukazywał, iż Boże królestwo jest wymiarem duchowym, że jest blisko, pośród ludzi prostych i wykształconych, pośród biednych i bogatych, pośród Żydów, a także pośród pogan. Znakami, którymi potwierdzał obecność królestwa Bożego były dokonywane przez Niego liczne cuda: uzdrowienia, wskrzeszenia, rozmnożenie chleba, uciszenie burzy, uwolnienia spod mocy złego ducha.

Jezus głosił i realizował królestwo swego Ojca wolne od panowania szatana, grzechu i śmierci. W pierwszych latach naszej ery wszyscy ludzie zostali zaproszeni przez Bożego Syna, aby je przyjąć i w nim żyć. Jak wiemy z Ewangelii, nie wszyscy mieli odwagę, aby to uczynić.

Papież Jan Paweł II w encyklice „Redemptoris missio” podkreślił, iż królestwo Boże utożsamia się z osobą Chrystusa. Budowane jest ono stopniowo w człowieku i w świecie poprzez tajemniczą więź z Chrystusem. Królestwa Bożego nie da się oddzielić od Chrystusa i od Kościoła.

Ewangeliczne przypowieści o królestwie Bożym ukazują, że jest ono również dzisiaj w dyskretny sposób obecne pośród nas. Jak wiadomo nie wszędzie możemy się cieszyć jego pełnią. Są społeczności na naszej ziemi, w których wszystko, co Boże uznawane bywa za niepotrzebne i niemodne. Ludzie przyznający się do wiary w Boga są ignorowani i uznawani, za co najmniej, dziwnych. Wiele osób cierpi okrutnie z powodu swej wiary w Boga. Wielu traci życie z powodu noszenia oznak religijnych. Dlaczego tak jest? Czy w naszej obecnej kulturze jest jedynie miejsce ciche i pokątne dla królestwa Bożego? Kto jest za to odpowiedzialny?

Przypowieść o skarbie (Mt 13, 44) mówi, iż Boże królestwo jest przepiękne i wartościowe. Podpowiada, że jest nim sama Osoba Chrystusa. Chrystus jednak ze swoim ewangelicznym stylem życia nie może być atrakcyjny w przyjaźni dla człowieka, któremu wszystko wokół mówi, że skarb to pieniądz, władza, zawsze i wszędzie pierwsze miejsce, perfekcyjne zdrowie i idealna sylwetka ciała. Dla wielu osób perspektywa życia w relacjach rodzinnych, wspólnotowych, zobowiązujących i odpowiedzialnych za innych, z rezygnacją z własnych korzyści, sięga co najwyżej, kilku miesięcy. Tymczasem budowanie dobrych, trwałych relacji w Chrystusie, które przenika i prowadzi Duch Święty to właśnie królestwo Boże pośród nas. Może ono dzięki nam być mocne, może ono ciągle wzrastać. Nie musimy żyć tak, jak większość ludzi, możemy preferować wartości, które zakorzeniają nas w wieczności. Dzięki zaangażowaniu każdego z nas, Chrystus i dzisiaj może być obecny z mocą pośród nas.

Innym obrazem przedstawiającym królestwo Boże jest małe jak ziarnko gorczycy nasionko, które zasiane w ziemię wyrasta na wielkie drzewo i daje miejsce na gniazda wielu ptakom (Mt 13, 31-32). Takie drzewo symbolizuje piękną parafię z licznymi grupami modlitewnymi i charytatywnymi, ze wspaniale przygotowywaną liturgią i serdecznym duszpasterzem. Nie będzie ono jednak miało znaczenia dla człowieka, który nie przychodzi do takiej parafii, ponieważ nie interesuje się Panem Bogiem, modlitwą i życiem duchowym. Chce inaczej spędzać czas, nie znajduje też niczego potrzebnego dla siebie, ani w czasie liturgii, ani w relacjach siostrzano-braterskich. Nie widzi również nikogo potrzebującego wokół siebie, komu mógłby i powinien nieść bezinteresowną pomoc. Doradza też innym, aby ignorowali Kościół, zwracali się ku bardziej atrakcyjnym, modniejszym rozrywkom, żyli tylko dla siebie, w ogłuszającej pustce prowadzącej do samotności i izolacji. Taka postawa nie powinna być dobrym wzorem do naśladowania. Fala współczesnej kultury nie musi wyrzucać nas na mieliznę. Możemy z wszystkimi talentami angażować się w życie parafialne i być znakiem prawdziwego królestwa Bożego. Możemy żyć pełnią pośród sióstr i braci i cieszyć się ofiarowaną łaską Bożą.

W przypowieści o drogocennej perle (Mt 13, 45-46) Chrystus mówi o sobie, iż jest On podobny do kupca poszukujących cennych pereł – czyli każdego człowieka. Znalazłszy jedną taką perłę, sprzedaje wszystko, co ma, nawet własne życie, aby tą perłę kupić, dać jej wolność, godność i prawdziwe wieczne życie w obecności Ojca. Potwierdza tą postawę poszukiwania i oddawania życia nieustannie, w każdej sprawowanej Mszy św., aż do skończenia świata. Wiara i przyjęcie Zbawienia jest darmową łaską. Jesteśmy jednak zaproszeni, aby z tą łaską współpracować. Spróbujmy nie omijać więcej Chrystusa, lecz przyjąć Jego miłość. On zapłacił za nas męką i śmiercią na krzyżu, ale zostawia nas wolnymi, abyśmy świadomie Go wybrali. Tylko wolny wybór ma wartość.

Królestwo Boże to rzeczywistość realna pośród nas. Choć dzisiaj ignorowana i zapominana, to jednak posiadająca moc Bożą, aby wszystko przemienić, także życie wielu z nas. Wystarczy zaprosić Chrystusa w codzienność i zacząć myśleć Jego logiką i Jego wartościami. A o tym opowiada przypowieść o zaczynie (Mt 13, 33).      S.M.E.