Krótka relacja o pielgrzymowaniu Pana Jezusa przez krainy Jego ziemskiej ojczyzny (Mk 3, 7-12), przybliża nam pełną miłości osobowość Bożego Syna. Chrystus, będąc zawsze jednością z Bogiem Ojcem, przez proste gesty miłości, objawia w istocie pełne miłosierdzia i otwartości Serce Boże względem każdego człowieka. Z tego fragmentu Ewangelii św. Marka możemy wyczytać, iż ludzie chorzy i zdrowi, uzależnieni i wolni, spełnieni i poszukujący, grzesznicy i sprawiedliwi według Prawa, kobiety i mężczyźni, odważni i zalęknieni, posiadający bogactwa i biedacy, uczeni w Prawie i prostaczkowie – dosłownie wszyscy – gromadzili się wokół Wędrownego Nauczyciela z Nazaretu, aby Go słuchać i pozyskać Jego pomoc w swoich najtrudniejszych sprawach. Pełni nadziei i ufności przedstawiali Mu swoje prośby, a On im wszystkim udzielał upragnionej łaski.

Były to indywidualne spotkania, które pozwalały różnym osobom doświadczyć głębi Bożego miłosierdzia płynącego przez Jezusa. Objawiały Boga współczującego z każdym cierpiącym, zatroskanego o wszystkich, poszukującego zagubionych i zmęczonego trudem o to, aby ludzie poznali prawdę o sobie i ich Niebieskim Ojcu. Dowodziły, że każdy ma dostęp do Boga i Jego bezinteresownej miłości. Potwierdzały, że łaska Boża jest zupełnie darmowa dla wszystkich, którzy o nią proszą. Po latach, św. Jan Apostoł, który towarzyszył Chrystusowi od początku do końca Jego publicznej działalności, zaświadczył o Bogu w imieniu swoim, a także tych, którzy spotykali się wówczas ze Zbawicielem, pisząc: „My poznaliśmy i uwierzyliśmy miłości, którą Bóg ma względem nas. Bóg jest miłością i kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg przebywa w Nim” (1J 4, 16).

W dniach dzisiejszych, dzięki sakramentalnej mocy, której Chrystus udzielił prezbiterom, swoim następcom, możemy spotkać się w Eucharystycznym Chlebie z tym samym dobrym i kochającym nas Jezusem. Takie same, albo podobne wydarzenia, które miały miejsce w pierwszych latach naszej ery nad brzegami Jeziora Galilejskiego lub rzeki Jordanu, a które były doświadczeniem Mistrza z Nazaretu i Jego współczesnych, mogą być także naszym udziałem dzisiaj. Pan Jezus obecny w Najświętszym Sakramencie jest tym samym Mistrzem, który wchodził do łodzi rybackiej, przycumowanej przy brzegu jeziora, aby ogarniać swym miłosiernym spojrzeniem i sercem wszystkich, którzy do Niego przychodzili i prosili o łaskę dla siebie lub swoich bliskich. On także dzisiaj słucha każdego z nas i czyni dla nas cuda, gdyż jest Miłością. On czeka na nas dzisiaj w Najświętszym Sakramencie tak jak czekał niegdyś w Galilei na tych, którzy intuicyjnie wyczuwali, że jest kimś więcej niż tylko prorokiem i szukali Jego towarzystwa wsłuchując się w każde Jego życiodajne słowo. Pan Jezus i dzisiaj całkiem bezinteresownie, bez sensacji, dyskretnie, poświęca nam czas, wysłuchuje nas, mówi do nas, rozświetla swym promiennym spojrzeniem całe nasze życie, błogosławi i udziela nam swego dobra. Jego działalność jest ciągle tą samą aktywnością. Polega na darzeniu wszystkich ludzi błogosławieństwem i łaską. Chrystus nieustannie leczy nas z każdego schorzenia duchowego i fizycznego, przywraca nam wolność i godność Bożych dzieci i pragnie, abyśmy poznali i uwierzyli Bogu Ojcu i Jego miłości względem nas.

„Tam, gdzie jest miłość nie ma lęku” pisze św. Jan (1J 4, 18a). Czy mamy dziś odwagę, aby przyjść do Boga oczekującego nas w Najświętszym Sakramencie?

SME